Fidelitas- rajd charytatywny 2011
Poniedziałek, 12 września 2011
· Komentarze(0)
Kategoria treningowo (30-70km)
DOJAZD:
Markusy-Elbląg (ok. 15km)
RAJD (ok. 50km)
Elbląg (Plac Jagiellończyka)-Łęcze-Kadyny-Tolkmicko-Pogrodzie-Milejewo-Elbląg (Bażantarnia Polana)
Pozostałe (ok. 10km)
A więc, rajd jak najbardziej udany, bardzo miła atmosfera, duże zainteresowanie, dobra organizacja. Mniej więcej do samego Łęcza trzymałem się z Kubą, potem odbiłem od niego i dalej już pocisk :) Jestem z siebie bardzo zadowolony, gdyż na prostej wyciągałem conajmniej 30km/h na moim nielekkim Authorze. Na drodze prowadzącej z Ega do Braniewa trzymałem się 2 panów którzy mieli zamiar mnie wyprzedzić lecz wykorzystałem ich postawę do "tunelu" :) Obaj na całkiem wybajerzonych rowerkach, w tym jeden na szosówce Treka, więc tym większa moja radość z jazdy. W Bażantarni byłem ok. 12.45, czyli około 1h 45 min od startu. Na miejscu żarełko w postaci żurka, kiełbasy i steka z grilla, wykonane przez wynajętą firmę cateringową. Cała organizacja, postawa policji i wykonanie na najwyższym poziomie! W przyszłym roku na pewno wezmę udział :)
PS. Zastanawia mnie jeden fakt. Na miejscu, w Bażancie, było serwowane piwo z kija, do którego ciągneła całkiem spora kolejka. Wiadomo, że w większości byli tam rowerzyści, którzy jakoś musieli wrócić do domów, czyli jakby nie patrzeć POD WPŁYWEM. Obok policja itd. Jakaś taryfa ulgowa na dzień rajdu? :)
Markusy-Elbląg (ok. 15km)
RAJD (ok. 50km)
Elbląg (Plac Jagiellończyka)-Łęcze-Kadyny-Tolkmicko-Pogrodzie-Milejewo-Elbląg (Bażantarnia Polana)
Pozostałe (ok. 10km)
A więc, rajd jak najbardziej udany, bardzo miła atmosfera, duże zainteresowanie, dobra organizacja. Mniej więcej do samego Łęcza trzymałem się z Kubą, potem odbiłem od niego i dalej już pocisk :) Jestem z siebie bardzo zadowolony, gdyż na prostej wyciągałem conajmniej 30km/h na moim nielekkim Authorze. Na drodze prowadzącej z Ega do Braniewa trzymałem się 2 panów którzy mieli zamiar mnie wyprzedzić lecz wykorzystałem ich postawę do "tunelu" :) Obaj na całkiem wybajerzonych rowerkach, w tym jeden na szosówce Treka, więc tym większa moja radość z jazdy. W Bażantarni byłem ok. 12.45, czyli około 1h 45 min od startu. Na miejscu żarełko w postaci żurka, kiełbasy i steka z grilla, wykonane przez wynajętą firmę cateringową. Cała organizacja, postawa policji i wykonanie na najwyższym poziomie! W przyszłym roku na pewno wezmę udział :)
PS. Zastanawia mnie jeden fakt. Na miejscu, w Bażancie, było serwowane piwo z kija, do którego ciągneła całkiem spora kolejka. Wiadomo, że w większości byli tam rowerzyści, którzy jakoś musieli wrócić do domów, czyli jakby nie patrzeć POD WPŁYWEM. Obok policja itd. Jakaś taryfa ulgowa na dzień rajdu? :)